Po Okolicy i po Wenecji
Czwartek, 16 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Dzisiaj pojeździłem trochę po Wenecji sam.Potem dziadek przyjechał do mnie po coś tarło mi w rowerze więc pojechaliśmy do sklepu rowerowego a oni to naprawili.Pojeździliśmy trochę po okolicy,przeprawialiśmy się przez pole i przyjechaliśmy do domu na kolację.Później pojechaliśmy na Wenecję i muszę przyznać że jazda wieczorem to fajna sprawa.Na Wenecji ja i dziadek ścigaliśmy się z jakimś rowerzystą ale z dziadkiem to on nie miał szans.Ja jednak utrzymywałem prędkość 20-25 km/h aby ćwiczyć na wyjazd do Lichenia a potem sam się dołączyłem do wyścigu.